á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Gdyby książkę ścisnąć do połowy objętości, może byłaby bardziej znośna, bowiem w połowie już naprawdę miałam jej dość.
Marie Kondo mądrze twierdzi, że sprzątnięty dom daje radość i pomaga zachować jasność spojrzenia na resztę swojego życia. (...) Ale gdy w kółko wspomina o więzi z ubraniami (szczególnie) i pozostałymi przedmiotami lub gdy radzi, aby wyrzucanym przedmiotom dziękować za spełnione zadanie (np. przeleżały się w szafie przez kilka lat, haha), to w mojej głowie zapala się ostrzegawcza lampka. Coś tu jest nie tak. Na pewno nie nadajemy na tych samych falach.
Po pierwsze - jest to na pewno spojrzenie (i sposób) osoby wychowanej w bogatym społeczeństwie (wyrzuć wszystko, a jeśli jednak będziesz tego potrzebować, to po prostu znów kupisz). A po drugie – jest to spojrzenie Japonki – osoby z zupełnie innej kultury. Tam rzeczywiście w każdym przedmiocie kryje się jakieś bóstwo, więc pewnie na wszelki wypadek lepiej grzecznie się pożegnać z każdą wyrzucaną rzeczą.
Upraszczając, sprzątanie Marie Kondo przebiega w dwóch etapach: Wyłóż wszystko na podłogę (radzi to robić kategoriami, co może nawet nie jest takie głupie), dotknij każdej rzeczy po kolei (bez dotykania się nie uda) i zapytaj się siebie: „czy przynosi mi ona radość?”.
Poukładaj to, co ci zostało. I już na zawsze zachowaj porządek.
Można to bardziej poczytać jak studium antropologiczne całkiem obcego gatunku.
Rady.... nieadekwatne do Polskiej rzeczywistości i wręcz kłócące się z ekologią (wyrzuć przeczytaną książkę, najwyżej kupisz ją jeszcze raz gdy zechcesz o niej wrócić. (...) ..) i logiką.
Personifikacja rzeczy np. torebki...(należy jej się odpoczynek po noszeniu Twoich rzezy) irytujące.
Generalnie kilka praktycznych ad, które można by zamieścić na max20 stronach. Tylko dla koneserów.
Zważywszy na różnice kulturowe pewne fragmenty wydają się kontrowersyjne, ale ogólnie książka bardzo przydatna, gdy ma się problem z wyrzucaniem rzeczy. A ja go miałam. Wywalić przedmioty nieprzydatne, stare i zniszczone to żaden problem, ale co z innymi? Zostawiaj i otaczaj się rzeczami, które kochasz. (...) Oto lekcja, jaką wyciągnęłam z tej książki. Niby oczywista sprawa, ale z drugiej strony?
PS. Trochę dystansu do książki nie zaszkodzi, w końcu jest tylko o sprzątaniu;)