á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Życiorysy obu panów z miastem tym są związani w sposób metrykalno – emocjonalny. Wojciech Górecki urodził się w Łodzi i poświęcił jej wiele publikacji dziennikarskich, (...) w tym książkę „Łódź przeżyła katharsis” z roku 1998. Potem zmienił swoje zainteresowania reporterskie, czego efektem są takie jego książki, jak „Planeta Kaukaz”, „Toast za przodków” czy „Kirgiz wraca na koń”. Zmienił też miejsce zamieszkania. Z kolei w Łodzi mieszka wciąż, urodzony w pobliskich Pabianicach, Bartosz Józefiak i to jemu książka „Łódź. Miasto po przejściach” zawdzięcza napisane specjalnie dla tej publikacji reportaże.
Książka ta bowiem stanowi w większości zbiór reportaży, których pierwodruk nastąpił w poprzednich latach m.in. w „Gazecie Wyborczej”, „Tygodniku Powszechnym”, „Życiu Warszawy” i wspomnianej już „łódzkiej” książce Góreckiego. Najstarszy z nich, „Gaz story”, pochodzi z roku 1989. Tych powstałych w ubiegłym roku jest zaledwie pięć. Może to stanowić pewne rozczarowanie dla czytelników nastawionych na najnowsze doniesienia z miasta pod wieloma względami wyjątkowego a przez to frapującego. Co bynajmniej nie oznacza, iż historyczna perspektywa, którą autorzy przedstawiają w swoich tekstach nie ma wartości. Górecki i Józefiak przypominają złote lata miasta, jego imponujący rozkwit w XIX wieku, gdy dla wielu ludzi była ona „ziemią obiecaną”. Ale reportażyści pokazują też upadek tego „polskiego Manchesteru” po ustrojowych i ekonomicznych przemianach w naszym kraju po 1989 roku. Łódź jako miasto paradoksalnie straciło na nich bardzo dużo, a wraz z nią jej mieszkańcy. Bardzo poruszające są historie wybranych ofiar tych przemian, z którymi rozmawiają autorzy książki. Dziś miasto przoduje pod względem liczby bezrobotnych, umieralności niemowląt, wskaźnika umieralności w ogóle i długości ulicznych korków. Łódź zajmuje natomiast ostatnie miejsce w kraju pod względem przyrostu naturalnego, średniego wynagrodzenia i wyposażenia mieszkań w łazienki. Te ostatnie wskaźniki powodują, że miasto się wyludnia, młodzi nie chcą tu studiować ani się osiedlać. Ci, co tu pozostają, zdają się utrwalać dość powszechną opinię o Łodzi jako „złym mieście”. Cytowany przez Góreckiego i Józefiaka reżyser Marek Koterski mówi, że dwie najgorsze rzeczy, które mu się w życiu przytrafiły, to komunizm i Łódź. A dla potwierdzenia osądu Bogusława Lindy o Łodzi jako mieście meneli, autorzy zapraszają na ulicę Włókienniczą (dawną Kamienną utrwaloną przez Agnieszkę Osiecką w piosence o kochankach z tejże ulicy), tudzież na zaplecze odnowionych w sporej części głównej arterii miasta ulicy Piotrkowskiej. Te obyczajowe fragmenty są bodaj najmocniejszą stroną książki.
Bo jest Łódź także miastem, które wykorzystało bodaj najwięcej środków unijnych na rewitalizację, wybudowało największe dworce: kolejowy (Łódź Fabryczna) i tramwajowy (tzw. „stajnia jednorożców), a niedługo będzie miała najdłuższy w Polsce tunel kolejowy; jest tu również największa fabryka zamieniona w centrum handlowo – usługowo – kulturalny (Manufaktura). Ma też miasto Hannę Zdanowską, zaangażowaną w działalność, mająca odmienić oblicze Łodzi panią prezydent. Książkę kończy reportaż Bartosza Józefiaka dokumentujący jeden dzień jej pracy. Bije z niego optymizm, co do dalszych losów miasta i jego mieszkańców; podobnym uczuciem napawają rozmowy z Anną Fornalczyk, Agatą Zysiak i Martą Madejską, dla których los rodzinnego miasta nie jest obojętnym. Pozwalają one mieć uzasadnioną nadzieję na zmianę tego smętnego obrazu miasta po przejściach przedstawionego w literackim portrecie Łodzi.