á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Tytułowy Felix mieszka w Paryżu wraz z matką Fatu. Wiodą szczęśliwe życie do momentu, w którym Fatu zamyka się w sobie, traci energię, a stale goszczący uśmiech na jej twarzy odchodzi w zapomnienie. Teraz jest zatroskana, wiecznie zamyślona, (...) duchem zupełnie nieobecna. Felix potrzebuje pomocy. Zwraca się o nią do swego rzekomego wujka Bamby. Chłopiec chce uratować matkę za wszelką cenę. Metoda nie jest dla niego ważna, istotny natomiast jest skutek. Zrobi wszystko, żeby wyrwać matkę ze „szponów śmierci” i być z nią ponownie szczęśliwy.
Historia Felixa to opowieść o chłopcu, który musi stawić czoła najpoważniejszym wyzwaniom. Dzięki „chorobie” swojej matki doświadcza rzeczy niebywałych, stając się „bogatszym” o kolejne doświadczenia. Okazuje się, że bardzo ważne jest to skąd przychodzimy i dokąd zmierzamy. Tym razem autor tekstu zwraca uwagę na problemy związane z tożsamością człowieka. Chce abyśmy zawsze mieli na względzie to kim jesteśmy. Pochodzenie człowieka odgrywa istotną rolę w naszym dalszym życiu mimo jego gwałtownej ewolucji, zarówno osobowej, jak i duchowej. Nie bez znaczenia jest też miejsce, czas, bliscy i relacje w jakich z nimi jesteśmy, bądź też byliśmy. Gdy o tym zapominamy, zatracamy własną tożsamość. Okazuje się, że może mieć to dość nieciekawy, a nawet zgubny wpływ na stan psychiczny naszego organizmu. W takich wypadkach uratować nas może miłość ponad wszelkie bariery, przyjaźń bez granic i wiara w drugiego człowieka. W „Felixie i niewidzialnym źródle” są to wartości ponadczasowe.
Polecam więc tą interesującą metaforę o poszukiwaniu szczęścia i zagubionej tożsamości. Uważam, że jest to nad wyraz wartościowy tytuł.